środa, 27 stycznia 2016

Sen

  Ile razy osiągaliśmy wszystko? Ile razy w snach stawaliśmy się kimś? Ile razy w snach kochaliśmy jak nie kochał nikt? Ile razy w snach widzieliśmy coś, co po jakimś czasie zdarzyło się w rzeczywistości? Ile razy w snach spadaliśmy w przestrzeń? Ile razy w snach byliśmy zabijani, a ile razy sami zabijaliśmy? Ile razy w snach mieliśmy koszmary? Ile razy w snach widzieliśmy jakichś obcych ludzi całkowicie wyraźnie jakbyśmy ich znali? Ile razy budziliśmy się z krzykiem? Ile razy chcieliśmy, żeby sen się spełnił? 
  Sen to nie tylko stan, który przeżywamy, gdy śpimy, a po przebudzeniu znika nam z pamięci. Tak jakby nic nam się nie śniło. To nasz umysł chce nam coś przekazać. 
  Deja vu? Nic innego jak rzeczywistość, która kiedyś nam się przyśniła. Osoby jakby znane? To ludzie, których mijając na ulicy nie zwróciliśmy na nich uwagi. Jednak tylko oczami, bo nasz mózg ich dostrzegł i zapamiętał. 
Sny to nasze marzenia, pragnienia, ale także obawy uwidocznione jako koszmary. A "czarny ekran", czyli potencjalny brak snu? Tylko teoretycznie. Po prostu zamknęliśmy się dla umysłu. Może dlatego, żeby się nie martwić tym, co mieliśmy zobaczyć, albo dlatego, żeby nie robić sobie nadziei. 
  Nigdy sen nie utkwił na stałe w pamięci. Może jakieś fragmenty bez szczegółów. 
Co nasz umysł chce nam przekazać? Myślimy, że to my rządzimy swoim ciałem i umysłem. Tak naprawdę jest odwrotnie, a tej walki nie można wygrać. Sam nie wiem, czy pisząc to piszę to ja, czy każe mi to robić mózg. A tiki lub odruchy nerwowe? Może to ujawnianie się ciała, które też chce z nami walczyć. A powód dla, którego to czytacie? Może to ja wszedłem do Waszych umysłów i każę to czytać.
  Mo że ktoś nas kontroluje i daje rozkazy prosto do mózgu. Nie - to niemożliwe. Przecież każdy wie, że ostatnie zdania tego wpisu to schizofrenia, choroba psychiczna, bujdy, bajki. A co jeśli to prawda? A co jeśli nie? Odpowiedzi na te pytania nie ma. Zatem jak odpowiedzieć na nie twierdząco lub przecząco? To głupie, ale prawdziwe, czy mądre i zmyślone? Nie wiemy, a co naprawdę wiemy? Mało, a dokładnie tyle, co nic. 
  Wiemy, że żyjemy i ta wiedza nam powinna wystarczyć.

sobota, 2 stycznia 2016

Co noc widzę ją

  Jest noc. Spoglądam przez okno, gwiazdy błyszczą, księżyc wędruje po horyzoncie. Leżę, oglądam kolejny film. Patrzę na telefon, sprawdzam godzinę, szukam numeru do niej w kontaktach. Lecz nie wiem czy chcę zadzwonić, znaczy chcę, ale nie wiem. Może śni o czymś pięknym, a nie chcę tego przerywać. A jeśli ma jakiś koszmar? Jeśli zadzwonię to ją obudzę i uratuję. Chociaż może ona też nie śpi. A jeśli tak, to co robi? Ciekawi mnie to chociaż nie wiem dlaczego. Widziałem ją kiedyś w blasku Słońca. Jej uśmiech był wtedy tak piękny, że nie wiem jak to opisać. Jej oczy duże brązowe widać w nich było, że jest szczęśliwa. Jej włosy kołysał delikatny, letni wiatr, a ciało poruszało się z gracją i wdziękiem. Nie wiem dokąd szła może do szkoły, może na spacer, a może kolejny raz do parku na tę samą ławkę od lat. Nie należy do tych dziewczyn, które używają tony make-up'u, zakładają sukienki z najnowszej kolekcji i uwielbiają kasę i drogie samochody. Ona ubiera się w jeansy, bluzkę i trampki. Szatynowe włosy zawsze spięta w kucyk, na twarzy delikatny makijaż, na ustach znów ten sam błyszczyk delikatny, blady, żeby nie wyglądał inaczej niż normalne wargi. Lubi malować, interesuje się sztuką często chodzi do galerii oglądać obrazy. Lubi słuchać muzyki klasycznej i jazzu. Mimo wszystko coś w niej jest, coś niesamowitego. Jednakże jeśli chcę dowiedzieć się co i zbliżam się do rozwiązania tej zagadki budzę się i żałuję, że to tylko sen. Kim ona jest, że śni mi się co noc? Nigdy jej nie widziałem na jawie choć nie wiem czy chciałbym ją zobaczyć. A jak już myślę o tym, żeby ją spotkam - wciąż powtarzam sobie, że to tylko senne wyobrażenia.