sobota, 2 stycznia 2016

Co noc widzę ją

  Jest noc. Spoglądam przez okno, gwiazdy błyszczą, księżyc wędruje po horyzoncie. Leżę, oglądam kolejny film. Patrzę na telefon, sprawdzam godzinę, szukam numeru do niej w kontaktach. Lecz nie wiem czy chcę zadzwonić, znaczy chcę, ale nie wiem. Może śni o czymś pięknym, a nie chcę tego przerywać. A jeśli ma jakiś koszmar? Jeśli zadzwonię to ją obudzę i uratuję. Chociaż może ona też nie śpi. A jeśli tak, to co robi? Ciekawi mnie to chociaż nie wiem dlaczego. Widziałem ją kiedyś w blasku Słońca. Jej uśmiech był wtedy tak piękny, że nie wiem jak to opisać. Jej oczy duże brązowe widać w nich było, że jest szczęśliwa. Jej włosy kołysał delikatny, letni wiatr, a ciało poruszało się z gracją i wdziękiem. Nie wiem dokąd szła może do szkoły, może na spacer, a może kolejny raz do parku na tę samą ławkę od lat. Nie należy do tych dziewczyn, które używają tony make-up'u, zakładają sukienki z najnowszej kolekcji i uwielbiają kasę i drogie samochody. Ona ubiera się w jeansy, bluzkę i trampki. Szatynowe włosy zawsze spięta w kucyk, na twarzy delikatny makijaż, na ustach znów ten sam błyszczyk delikatny, blady, żeby nie wyglądał inaczej niż normalne wargi. Lubi malować, interesuje się sztuką często chodzi do galerii oglądać obrazy. Lubi słuchać muzyki klasycznej i jazzu. Mimo wszystko coś w niej jest, coś niesamowitego. Jednakże jeśli chcę dowiedzieć się co i zbliżam się do rozwiązania tej zagadki budzę się i żałuję, że to tylko sen. Kim ona jest, że śni mi się co noc? Nigdy jej nie widziałem na jawie choć nie wiem czy chciałbym ją zobaczyć. A jak już myślę o tym, żeby ją spotkam - wciąż powtarzam sobie, że to tylko senne wyobrażenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz