poniedziałek, 20 lipca 2015

Koniec.

  Przepraszam, ale to koniec. Poddaję się. Nie płacz. Nie czekaj. Nie wrócę... już nigdy.

  To nie pożegnanie, a miłe wspomnienie z przeszłości. Czy dalekiej? Dla mnie nie. Trzy lata to nie tak wiele biorąc pod uwagę ile lat ma świat.

  Wspomnienie to ma w sobie wiele tajemnic. Kiedyś postanowiłem się poddać, ale nie mogłem odejść, bo to byłoby zbyt proste i przyniosłoby wiele uciechy wielu osobom. W sumie to odszedłem, ale nie do końca ja. Odszedł ktoś kim byłem, choć nie chciałem nim być. Można by tak powiedzieć, że stałem się nowym człowiekiem. Chociaż w zasadzie tak nie było. Dalej jestem tym, kim byłem, ale teraz już bez duszącej maski. Czy to dobrze, że zdjąłem maskę? Chyba tak, bo mogę być w pełni sobą i cieszyć się z tego, że inni mnie nienawidzą. Dlaczego? Bo wolę, by nienawidzili mnie za to kim jestem, niż kochali za to kim nigdy nie będę. Słowa, choć stare to wciąż prawdziwe, ale mimo to rzadko dopuszczane przez ludzi. 
  Zdjąć maskę może wydaje się łatwe, ale w rzeczywistości takie nie jest. Najpierw trzeba zrozumieć, że ta maska to przeszkoda, tak przeszkoda w prawdziwych relacjach międzyludzkich. Zakładamy maskę, by być lubianym, docenianym, bardziej interesującym, ale nie zdajemy sobie sprawy jaką krzywdę zadajemy tym sobie samym. 
  Ale nie zmieniłem się tylko i wyłącznie zdejmując maskę, bo nie byłaby to zmiana, a odzyskanie wolności. Stałem się kimś innym, poznałem nowych ludzi i zrozumiałem, że ja sam też mogę być lubiany za moją prawdziwą postać. Postanowiłem dzielić się moimi prawdziwymi poglądami, za co byłem lubiany, ale też nienawidzony, czego rzadko doświadczałem w masce. Zacząłem doceniać szczerość do tego stopnia, że stała się dla mnie najważniejszą wartością. Przedtem słuchałem tylko muzyki z radia, rzadko coś innego. Książek nie czytałem, bo nie chciałem się wyróżniać z tłumu wolałem iść z prądem, bo łatwiej. 
          "Nie próbuj nigdy iść pod wiatr 
          Wiatr zawsze głupcom wieje w oczy
            Z szeregu nie wyłamuj się 
 Bo wyżej dupy nie podskoczysz"
Myślałem, że tak będzie w porządku, myliłem się jak wielu z nas. Mądrym jest ten, który idzie pod prąd, zrywa kajdany, obala mury. 
  Teraz robię to na co mam ochotę, czytam książki, słucham swojej muzyki, choć tak na prawdę to każdej, jestem wolny. Nie przejmuję się innymi, słucham tylko, tych wartościowych, tych, którzy nie są głupi. Resztę olewam, przynajmniej się staram, chociaż dzięki nim rozumiem co zyskałem, porównując ich do siebie. Przyjmuję też nowe wartości, poglądy, jestem bardziej tolerancyjny, otwarty, ale to też zasługa osób, które poznałem. Dzięki niektórym poznałem siebie, zrozumiałem pewne rzeczy. 
  Czasem zastanawiam się, co by było gdybym się nie zmienił. Ale to nie ważne, jestem teraz tu, oni też są i się nie poddamy, chyba, że przyjdzie czas na kolejne zmiany na jeszcze lepsze.
  Czy warto się zmienić? Należy, jeśli jest taka okazja, a jeśli to nam nie będzie pasować, to chociaż zdobędziemy nowe doświadczenia. I choć nie możemy cofnąć tych zmian, to nikt nie zabronił ich zmienić ponownie. I może będą nam mówić, że jest dobrze tak jak jest, to my powinniśmy wybrać osobiście swoją drogę, którą będziemy dumnie kroczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz